Zapraszamy wszystkich naszych pielgrzymów do składania świadectw związanych z pielgrzymowaniem do Medjugorje i innych miejsc. Wystarczy kilka prostych słów, które posłużą budowaniu wiary tych, którzy będą je czytać. Świadectwo jest też błogosławionym i przynoszącym wewnętrzną radość sposobem podziękowania Bogu i Maryi za otrzymane łaski.
Świadectwa można wpisywać w komentarzach pod tym artykułem lub przesyłać do nas na adres e-mail: monika@dobrapielgrzymka.pl
Czytając w ostatnim „Głosie z Wieczernika” wspomnienia i świadectwa pielgrzymów z Medjugorje nabrałam odwagi aby opisać krótko, co mi się przydarzyło w dniu 1 maja 2019 r. W dniu świętego Józefa Robotnika.
Był maj 2018 roku. Zazdrościłam koleżankom, które tak pięknie wspominały swój wyjazd do Medjugorje. Chciałam pojechać i postanowiłam, że w maju 2019 roku jadę. Jeszcze w październiku wyszła na jaw choroba nowotworowa mojego męża, Józefa. Plany się pokrzyżowały bo operacja, chemia, radiologia – to potrwa. Jednak w maju był na tyle silny, że sam kazał mi jechać.
Tego wspomnianego dnia 1 maja 2019 r. Uczestniczyliśmy w Eucharystii przed ołtarzem polowym. Niespodziewanie rozpętała się wielka burza. Deszcz, grzmoty, błyskawice w tle ołtarza. Tłum ludzi rozpierzchł się gdzie tylko można było szukać schronienia. Moje towarzyszki też poszły do auli. „Zostań, jeśli chcesz być tu” – powiedziała J. Zostałam na placu. Obok klęczał młody mężczyzna. Przemókł chyba na wylot. Ktoś dał mu parasol. Dygotał wraz z nim, ale nie wstał z kolan. „Ja też dam radę dla mojego Józefa”, pomyślałam i poczułam woń olejku różanego. Gdy zbliżałam się do ołtarza, do komunii św. zapach był jeszcze bardziej intensywny.
Dzisiaj przemyślałam różne zdarzenia z przeszłości. Te róże czułam nie po raz pierwszy. Pamiętam w Gietrzwałdzie prosiłam o uzdrowienie bliskiej osoby z alkoholizmu, u Pallotynów prosiłam o zdrowie i dobre wyniki badań dla młodego człowieka chorego na białaczkę (kolega córki, nie chodził do kościoła). Tu w Medjugorje trzeci raz. Moich próśb Jezus wysłuchał, a Maryja prosiła ze mną. Oni żyją i są zdrowi na chwałę Bożą. Za wcześnie mówić, że mój Józek jest w pełni zdrowy. Na ten czas wyniki są dobre. Bardzo polubiłam modlitwy do Św. Józefa.
W jednej pieśni są te słowa :
„Szczęśliwy, kto sobie Patrona Józefa ma za opiekuna.
Niechaj się niczego nie boi, bo Święty Józef przy nim stoi.
Nie zginie.
Ela
08.10.2019 r.
RÓŻANIEC
Szła po kamieniach razem z nami,
Po rudym błocie wzgórza.
Niosła w ręku różaniec.
Powietrze pachniało jak róża.
Na szczycie stała pod krzyżem,
W lśniącej bielą figurze.
My, u Jej stóp pochyleni,
Modlitwy składamy róże.
Czujemy tu Ciebie Majko.
Ty jesteś między nami.
Z serc płyną dziesiątki różańca.
Królujesz pomiędzy różami.
Ela T.
PODBRODO
Twoja głowa skromnie pochylona,
Jakbyś z nieba patrzyła na ludzi.
Twoje oczy szeroko otwarte,
Spojrzeniem ogarniają tłum, który się obudził.
Nad ranem. O świcie.
By przyjść spotkać Ciebie.
Twoje dłonie łagodnie wyciągasz,
Jakbyś chciała przytulić swe dzieci,
Które przyszły prosić i dziękować,
Przez nieskalane Twe serce, przez łask pełne zdroje.
O pokój na Świecie.
Bądź przy nas w potrzebie.
Na twe przyjście słonce oszalało.
Wietrzyk rozgonił poranne chmury.
Pokoju przyniosłaś nam orędzie.
Nie zagrzmiały trąby, nie runęły mury….
„Z Jezusem przez życie”.
Słyszysz? Gospa mówi do Ciebie.
Ela T.
Brałem udział w pielgrzymce do Medjugorje prowadzonej przez Panią Monikę i jej męża Roberta. Był to naprawdę czas wyjątkowego spotkania z Bogiem przez pośrednictwo Matki Najświętszej, Królowej Pokoju. Pielgrzymka była świetnie przygotowana zarówno od strony duchowej jak i technicznej. Z całego serca mogę polecić i zachęcam do pielgrzymowania do Medjugorje z tą ekipą! Pani Monika i jej mąż Robert wywierają ogromny wpływ na odnowienie życia duchowego wszystkich uczestników pielgrzymki.
ks. Artur Manelski SAC
Pielgrzymka do Medjugorje to w moim odczuciu bliska obecność Maryi, poczucie jej miłości, pokoju. Dobrze było przylgnąć do Niej przez tych kilka dni, zagłębić się w dobrych słowach, które płynęły z codziennych Eucharystii, ze spotkań z osobami, które się nawróciły lub żyją we wspólnocie, towarzysząc duchowo wielu bardzo różnym ludziom. Mam w pamięci szczególnie siostrę Miriam ze Wspólnoty Błogosławieństw w Medjugorje. Oto kilka myśli od niej, które sobie zanotowałam, bo są w moim odczuciu bardzo cenne.
– Miłość to dar złożony z siebie drugiej osobie. Dawanie dobra drugiemu, składanie daru z siebie daje radość. Jezus zna miłość Ojca i chce nas doprowadzić do Niego, do tej Miłości. Nie jest Ona statyczna, Ona się rozwija, wzrasta.
– Nasze decyzje w życiu nie są obojętne, są albo dobre, albo złe, krzywdzą mnie lub innych. W dzisiejszym świecie łatwo źle wybrać – Bogiem może stać się super dieta, najnowsza moda czy samochód. Idźmy do Boga z każdym problemem: „Poradź mi Panie co wybrać, daj miłość i światło…”
– Stojąc nieustannie przy Bogu odbudowujemy siebie, dostajemy pokój i mądrość w podejmowanych wyborach.
– W nasze środowisko życia wnosimy to, co mamy w sobie – jak masz pokój w sercu i miłość, to to niesiesz do ludzi, to promienieje na innych (nie ostre słowa, rozkazy, ale własny przykład – łagodność, radość i spokój).
– Na ramię broń! Czyli różaniec do ręki! To praktykuj jak najczęściej. Modląc się zmieniasz siebie. Różaniec jest skuteczny, bo to jest modlitwa słowem Bożym. To potęga! Bóg uzdrawia słowem. Nie ja mam być centrum życia, tylko Bóg – „Bądź wola Twoja” (nie moja).
– Mówiąc ” Zdrowaś Mario” pozdrawiamy Matkę Boga, której On niczego nie odmawia. Ona jest w centrum serca Boga. W tej modlitwie Maria modli się z nami, teraz i zawsze. Ona zachęca nas do nawrócenia, do dobrych wyborów, dobrego stylu życia. Niekoniecznie musimy wszystko rozumieć, ale trzeba zaufać. Trzeba przyjąć krzyż, bo on jest zawsze w życiu obecny, nie uciekajmy od niego, nie złorzeczmy, nie dajmy się pochłonąć rozpaczy. Wierzmy, że Pan Bóg nas przez to przeprowadzi, nie lękajmy się, bo z Bogiem, w pokorze wyjdziemy zwycięsko z każdej tragedii.
– Maryja uczy nas mówić przepraszam, dziękuję, uczy dobrych wyborów, mądrych słów. Ona jest najpotężniejszą kobietą świata – przyjęła Boga sercem.
– Niech Maryja króluje w naszych sercach, w rodzinie, w pracy i przynosi pokój dla nas i bliskich wokół. Wszystko zawierzajmy Maryi!
Potężne wrażenie zrobiło też na mnie świadectwo małżeństwa Patricka i Nancy z Kanady. On – właściciel wielu salonów samochodowych, jeden z bogatszych ludzi w kraju, żyjący bez Boga – powoli, za sprawą Maryi przemienia swe życie, by dziś żyć dla innych w Medjugorje. Historia jego małżeństwa, rodziny i całego życia opowiedziana barwnie, z humorem i entuzjazmem bardzo zapadła mi w pamięć i poruszyła, pokazując, że „u Boga nie ma nic niemożliwego”.
Ksiądz proboszcz Artur jest nietuzinkowym kapłanem – również dzięki jego osobie wyjazd był pięknym, głębokim przeżyciem. Z jednej strony – radość i humor, z drugiej – przejmujące, trafne słowa, głęboka modlitwa, cenna refleksja. Obcowanie z nim było zawsze budujące, a poprowadzona przez niego Droga Krzyżowa na Kriżevac, to niesamowite przeżycie: do każdej stacji – świetny komentarz! Niewiele słów, ale ich głębia mówiła wszystko.
Nocne wyjście na górę Kriżevac to znakomity pomysł Moniki. Na początku dziwiłam się, po co iść nocą?… Nie wiedziałam, że noc daje głębię przeżyć: cisza, zaduma, zasłuchanie (co czuł Jezus? jak dziś Go można naśladować?), potem – budzące się głosy ptaków, a na szczycie – modlitwa pod krzyżem o wschodzie słońca, indywidualne błogosławieństwo naszego kapłana dla każdego pielgrzyma, a potem śpiew i radosny taniec w porannej rosie. Tam był z nami Dobry Bóg!
Z atrakcji turystycznych mam przed oczyma urokliwe miasteczko Mostar z kamiennym, łukowym mostem nad szmaragdową wodą rzeki Nertew oraz krótki wypad nad Morze Adriatyckie – cudne fale na kamienistej plaży, słońce, palmy i lekki powiew wiatru…
Wszystkie te piękne przeżycia dane nam były dzięki Monice. To osoba bardzo kompetentna w organizacji pielgrzymki – zawsze spokojna i ufna, zachowuje zdrowy rozsądek w sytuacjach trudnych, oszczędna w słowach, nie promuje siebie, wszystkich i wszystkie sprawy omadla w ciszy. Dzięki temu tę pielgrzymkę określam jako n i e p o w t a r z a l n ą.
Jolant Knap
Pojechałem do Medjugorie pierwszy raz w 2018 r. aby odmienić swoje życie, podziękować za udaną operację usunięcia nowotworu. Na kilka dni przed wyjazdem na pielgrzymkę wykryto u mnie kolejny nowotwór.
Dzięki między innymi modlitwie, zawierzeniu Matce Bożej i mocy Jezusa Chrystusa przeszedłem pomyślnie kolejną operację i przewartościowałem swoje życie.
W 2019 r. pojechałem podziękować za wyzdrowienie i prosić Najświętszą Panienkę o nieustającą pomoc i opiekę.
Darek P.
Do Medjugorie jechałam z nadzieją, ciekawością i przekonaniem, że spotka mnie coś wyjątkowego i nie myliłam się. Czułam zapach kwiatów, spokój i radość ludzi wokół. Moje prośby zostały wysłuchane.
Dziękuję z całego serca Matce Bożej , że odmieniła moje życie.
Jola P.
Nie mam spektakularnych owoców odbytej pielgrzymki.
Wróciłam z poczuciem, że to nie moje miejsce.
Było miło, coś zobaczyłam, gdzieś byłam itp.
Jednak od jakiegoś czasu zaczęłam tęsknić za Medjugorie.
Widocznie Maryja chce mnie w swojej parafii znów zobaczyć.
Mam coś jeszcze do przerobienia.
A praca ma być rozłożona w czasie. Odpowiadam na wezwanie – tak. Więc jeśli będę żyła i zdrowie mi pozwoli. – jadę.
A fakt, że chcę wrócić z Panią i księdzem Arturem niech będzie odpowiedzią na pytanie czy jestem zadowolona ze wspólnego pielgrzymowania.
Z Panem Bogiem
Ela. L.
Super organizacja pielgrzymki do Medjugorie.
Dziękuję Pani Moniko za przeżycie z nami cudownych chwil w tym pięknym miejscu. Polecam wszystkim.
Maria Drążkiewicz
Pojechałam na pielgrzymkę z intencjami: Prosiłam Maryję o uzdrowienie kuzyna Rafała (lat 35) z białaczki – wyniki się poprawiły, kuzynki ciąża była zagrożona, prosiłam Maryję o opiekę nad matką i dzieckiem. Jest wszystko w porządku, czekamy na rozwiązanie. Prosiłam Maryję o opiekę nad wnuczką, prośby zostały wysłuchane, spotkała dobrych ludzi, dostała lepiej płatną pracę.
We wszystkich intencjach obeszłam na kolanach figurkę Maryi.
Alina J.
Kochani 🙂 Do Medugorje pielgrzymuję od 2016 roku. Byłam tam 6 razy, a jest dopiero sierpień 2019! Ostatnio odczuwam potrzebę spotykania się z
Maryją już nie jedynie co roku, ale 2 razy w roku. Nie wyobrażam sobie moich pielgrzymich wypraw bez poprowadzenia inaczej niż przez cudowne małżeństwo Moniki i Roberta 🙂 Ci niesamowici ludzie każdą organizowaną pielgrzymkę omadlają na długo przed jej rozpoczęciem. Bogu oddają każdego biorącego w niej pielgrzyma i proszą Maryję o obfite łaski dla wszystkich. Moniczka osobiście wyszukuje księdza, który duchowo przewodzi grupie. Zawsze jest wśród uczestników ktoś śpiewający lub grający na gitarze. W bardzo wygodnym autokarze uczestnicy przygotowują
się na spotkanie z Maryją poprzez modlitwę różańcową i raz po raz oglądane filmy o Medugorje.
Na pielgrzymce dodatkowo wieczorami odbywają się spotkania modlitewne, podczas których grupa integruje się i otwiera serca uwielbiając Boga. Pobyt w Medjugorje ma miejsce zawsze w sprawdzonych wcześniej przez Monikę pensjonatach, w których
dostajemy od gospodarzy pyszne jedzonko i wygodne łóżeczka. Jak tylko docieramy na miejsce Monika błyskawicznie orientuje się w zaplanowanych wydarzeniach na dany tydzień proponowanych przez miejscową parafię i przez wizjonerów. Następnie dopasowuje do tych propozycji zaplanowane przez siebie wycieczki poza Medjugorje np. do Tihaljiny, Veprić, Makarskiej itd. Osobiście nawiązuje kontakt i
zaprasza do pensjonatu ludzi z poruszającymi świadectwami nawrócenia i uzdrowienia w Medjugorje. Świadectwa te niesamowicie budzą w słuchaczach wiarę i nadzieję w Boże miłosierdzie i opiekę Maryi. Dużym przeżyciem jest wspólnie odmawiany przez grupę różaniec w trakcie wyprawy na wzgórze Podbrdo zwane Górą Objawień oraz nocna droga krzyżowa wiodąca na szczyt góry Kriżevac. Obfitość łask w trakcie tych pielgrzymek jest trudna do opisania. Żaden uczestnik nie wyjeżdża z tego błogosławionego miejsca z pustymi rękami.
Dobroć, życzliwe zainteresowanie i modlitewne wsparcie Moniczki i Roberta są dla mnie bezcenne! Niech Matka Boża otacza ich nieustanną opieką i uprasza wiele łask dla nich i ich dzieci 🙂
Ewa z Lublina
Moi Kochani,
Dziękuję Wam wszystkim ze dobre słowo i świadectwa. Cieszę się każdą przemianą i dotknięciem serca przez Maryję. Jej się należą wszelkie pochwały i podziękowania. Proszę więc Was, abyście raczej pisali świadectwa przemiany swojego życia i ogólną opinię o organizacji jako zachętę dla innych, a chwalili raczej Pana Boga i dziękowali Maryi, że zaprosiła Was do Medjugorje i dała doświadczyć swojej obecności.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich pielgrzymów
Monika