One Comment on “Deszcz i słońce. Medjugorje z ks. Arturem. Maj 2019.”
Pielgrzymka do Medjugorje to w moim odczuciu bliska obecność Maryi, poczucie jej miłości, pokoju. Dobrze było przylgnąć do Niej przez tych kilka dni, zagłębić się w dobrych słowach, które płynęły z codziennych Eucharystii, ze spotkań z osobami, które się nawróciły lub żyją we wspólnocie, towarzysząc duchowo wielu bardzo różnym ludziom. Mam w pamięci szczególnie siostrę Miriam ze Wspólnoty Błogosławieństw w Medjugorje. Oto kilka myśli od niej, które sobie zanotowałam, bo są w moim odczuciu bardzo cenne.
– Miłość to dar złożony z siebie drugiej osobie. Dawanie dobra drugiemu, składanie daru z siebie daje radość. Jezus zna miłość Ojca i chce nas doprowadzić do Niego, do tej Miłości. Nie jest Ona statyczna, Ona się rozwija, wzrasta.
– Nasze decyzje w życiu nie są obojętne, są albo dobre, albo złe, krzywdzą mnie lub innych. W dzisiejszym świecie łatwo źle wybrać – Bogiem może stać się super dieta, najnowsza moda czy samochód. Idźmy do Boga z każdym problemem: „Poradź mi Panie co wybrać, daj miłość i światło…”
– Stojąc nieustannie przy Bogu odbudowujemy siebie, dostajemy pokój i mądrość w podejmowanych wyborach.
– W nasze środowisko życia wnosimy to, co mamy w sobie – jak masz pokój w sercu i miłość, to to niesiesz do ludzi, to promienieje na innych (nie ostre słowa, rozkazy, ale własny przykład – łagodność, radość i spokój).
– Na ramię broń! Czyli różaniec do ręki! To praktykuj jak najczęściej. Modląc się zmieniasz siebie. Różaniec jest skuteczny, bo to jest modlitwa słowem Bożym. To potęga! Bóg uzdrawia słowem. Nie ja mam być centrum życia, tylko Bóg – „Bądź wola Twoja” (nie moja).
– Mówiąc ” Zdrowaś Mario” pozdrawiamy Matkę Boga, której On niczego nie odmawia. Ona jest w centrum serca Boga. W tej modlitwie Maria modli się z nami, teraz i zawsze. Ona zachęca nas do nawrócenia, do dobrych wyborów, dobrego stylu życia. Niekoniecznie musimy wszystko rozumieć, ale trzeba zaufać. Trzeba przyjąć krzyż, bo on jest zawsze w życiu obecny, nie uciekajmy od niego, nie złorzeczmy, nie dajmy się pochłonąć rozpaczy. Wierzmy, że Pan Bóg nas przez to przeprowadzi, nie lękajmy się, bo z Bogiem, w pokorze wyjdziemy zwycięsko z każdej tragedii.
– Maryja uczy nas mówić przepraszam, dziękuję, uczy dobrych wyborów, mądrych słów. Ona jest najpotężniejszą kobietą świata – przyjęła Boga sercem.
– Niech Maryja króluje w naszych sercach, w rodzinie, w pracy i przynosi pokój dla nas i bliskich wokół. Wszystko zawierzajmy Maryi!
Potężne wrażenie zrobiło też na mnie świadectwo małżeństwa Patricka i Nancy z Kanady. On – właściciel wielu salonów samochodowych, jeden z bogatszych ludzi w kraju, żyjący bez Boga – powoli, za sprawą Maryi przemienia swe życie, by dziś żyć dla innych w Medjugorje. Historia jego małżeństwa, rodziny i całego życia opowiedziana barwnie, z humorem i entuzjazmem bardzo zapadła mi w pamięć i poruszyła, pokazując, że „u Boga nie ma nic niemożliwego”.
Ksiądz proboszcz Artur jest nietuzinkowym kapłanem – również dzięki jego osobie wyjazd był pięknym, głębokim przeżyciem. Z jednej strony – radość i humor, z drugiej – przejmujące, trafne słowa, głęboka modlitwa, cenna refleksja. Obcowanie z nim było zawsze budujące, a poprowadzona przez niego Droga Krzyżowa na Kriżevac, to niesamowite przeżycie: do każdej stacji – świetny komentarz! Niewiele słów, ale ich głębia mówiła wszystko.
Nocne wyjście na górę Kriżevac to znakomity pomysł Moniki. Na początku dziwiłam się, po co iść nocą?… Nie wiedziałam, że noc daje głębię przeżyć: cisza, zaduma, zasłuchanie (co czuł Jezus? jak dziś Go można naśladować?), potem – budzące się głosy ptaków, a na szczycie – modlitwa pod krzyżem o wschodzie słońca, indywidualne błogosławieństwo naszego kapłana dla każdego pielgrzyma, a potem śpiew i radosny taniec w porannej rosie. Tam był z nami Dobry Bóg!
Z atrakcji turystycznych mam przed oczyma urokliwe miasteczko Mostar z kamiennym, łukowym mostem nad szmaragdową wodą rzeki Nertew oraz krótki wypad nad Morze Adriatyckie – cudne fale na kamienistej plaży, słońce, palmy i lekki powiew wiatru…
Wszystkie te piękne przeżycia dane nam były dzięki Monice. To osoba bardzo kompetentna w organizacji pielgrzymki – zawsze spokojna i ufna, zachowuje zdrowy rozsądek w sytuacjach trudnych, oszczędna w słowach, nie promuje siebie, wszystkich i wszystkie sprawy omadla w ciszy. Dzięki temu tę pielgrzymkę określam jako n i e p o w t a r z a l n ą.
Pielgrzymka do Medjugorje to w moim odczuciu bliska obecność Maryi, poczucie jej miłości, pokoju. Dobrze było przylgnąć do Niej przez tych kilka dni, zagłębić się w dobrych słowach, które płynęły z codziennych Eucharystii, ze spotkań z osobami, które się nawróciły lub żyją we wspólnocie, towarzysząc duchowo wielu bardzo różnym ludziom. Mam w pamięci szczególnie siostrę Miriam ze Wspólnoty Błogosławieństw w Medjugorje. Oto kilka myśli od niej, które sobie zanotowałam, bo są w moim odczuciu bardzo cenne.
– Miłość to dar złożony z siebie drugiej osobie. Dawanie dobra drugiemu, składanie daru z siebie daje radość. Jezus zna miłość Ojca i chce nas doprowadzić do Niego, do tej Miłości. Nie jest Ona statyczna, Ona się rozwija, wzrasta.
– Nasze decyzje w życiu nie są obojętne, są albo dobre, albo złe, krzywdzą mnie lub innych. W dzisiejszym świecie łatwo źle wybrać – Bogiem może stać się super dieta, najnowsza moda czy samochód. Idźmy do Boga z każdym problemem: „Poradź mi Panie co wybrać, daj miłość i światło…”
– Stojąc nieustannie przy Bogu odbudowujemy siebie, dostajemy pokój i mądrość w podejmowanych wyborach.
– W nasze środowisko życia wnosimy to, co mamy w sobie – jak masz pokój w sercu i miłość, to to niesiesz do ludzi, to promienieje na innych (nie ostre słowa, rozkazy, ale własny przykład – łagodność, radość i spokój).
– Na ramię broń! Czyli różaniec do ręki! To praktykuj jak najczęściej. Modląc się zmieniasz siebie. Różaniec jest skuteczny, bo to jest modlitwa słowem Bożym. To potęga! Bóg uzdrawia słowem. Nie ja mam być centrum życia, tylko Bóg – „Bądź wola Twoja” (nie moja).
– Mówiąc ” Zdrowaś Mario” pozdrawiamy Matkę Boga, której On niczego nie odmawia. Ona jest w centrum serca Boga. W tej modlitwie Maria modli się z nami, teraz i zawsze. Ona zachęca nas do nawrócenia, do dobrych wyborów, dobrego stylu życia. Niekoniecznie musimy wszystko rozumieć, ale trzeba zaufać. Trzeba przyjąć krzyż, bo on jest zawsze w życiu obecny, nie uciekajmy od niego, nie złorzeczmy, nie dajmy się pochłonąć rozpaczy. Wierzmy, że Pan Bóg nas przez to przeprowadzi, nie lękajmy się, bo z Bogiem, w pokorze wyjdziemy zwycięsko z każdej tragedii.
– Maryja uczy nas mówić przepraszam, dziękuję, uczy dobrych wyborów, mądrych słów. Ona jest najpotężniejszą kobietą świata – przyjęła Boga sercem.
– Niech Maryja króluje w naszych sercach, w rodzinie, w pracy i przynosi pokój dla nas i bliskich wokół. Wszystko zawierzajmy Maryi!
Potężne wrażenie zrobiło też na mnie świadectwo małżeństwa Patricka i Nancy z Kanady. On – właściciel wielu salonów samochodowych, jeden z bogatszych ludzi w kraju, żyjący bez Boga – powoli, za sprawą Maryi przemienia swe życie, by dziś żyć dla innych w Medjugorje. Historia jego małżeństwa, rodziny i całego życia opowiedziana barwnie, z humorem i entuzjazmem bardzo zapadła mi w pamięć i poruszyła, pokazując, że „u Boga nie ma nic niemożliwego”.
Ksiądz proboszcz Artur jest nietuzinkowym kapłanem – również dzięki jego osobie wyjazd był pięknym, głębokim przeżyciem. Z jednej strony – radość i humor, z drugiej – przejmujące, trafne słowa, głęboka modlitwa, cenna refleksja. Obcowanie z nim było zawsze budujące, a poprowadzona przez niego Droga Krzyżowa na Kriżevac, to niesamowite przeżycie: do każdej stacji – świetny komentarz! Niewiele słów, ale ich głębia mówiła wszystko.
Nocne wyjście na górę Kriżevac to znakomity pomysł Moniki. Na początku dziwiłam się, po co iść nocą?… Nie wiedziałam, że noc daje głębię przeżyć: cisza, zaduma, zasłuchanie (co czuł Jezus? jak dziś Go można naśladować?), potem – budzące się głosy ptaków, a na szczycie – modlitwa pod krzyżem o wschodzie słońca, indywidualne błogosławieństwo naszego kapłana dla każdego pielgrzyma, a potem śpiew i radosny taniec w porannej rosie. Tam był z nami Dobry Bóg!
Z atrakcji turystycznych mam przed oczyma urokliwe miasteczko Mostar z kamiennym, łukowym mostem nad szmaragdową wodą rzeki Nertew oraz krótki wypad nad Morze Adriatyckie – cudne fale na kamienistej plaży, słońce, palmy i lekki powiew wiatru…
Wszystkie te piękne przeżycia dane nam były dzięki Monice. To osoba bardzo kompetentna w organizacji pielgrzymki – zawsze spokojna i ufna, zachowuje zdrowy rozsądek w sytuacjach trudnych, oszczędna w słowach, nie promuje siebie, wszystkich i wszystkie sprawy omadla w ciszy. Dzięki temu tę pielgrzymkę określam jako n i e p o w t a r z a l n ą.